*Z
punktu Mariji*
Obudziłam się wczesnym rankiem i rozmyślałam nad pięknym snem, z którego
właśnie się obudziłam. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po telefon, aby sprawdzić,
która jest godzina. Ku mojemu zaskoczeniu w tej chwili dostałam smsa od
nieznanego numeru. Odblokowałam dotykową komórkę i przeczytałam wiadomość:
„Spotkamy się dzisiaj około 10? Przyjadę po Ciebie ;) Kendall”
A więc to jednak nie był sen.
Wczorajsze popołudnie było prawdziwe. Do spotkania zostały 2 godziny. Ku
zdziwieniu mamy zjadłam szybko śniadanie i zaczęłam się szykować.
*Z
punktu Kendalla*
Nie wytrzymałem dłużej. Musiałem się z nią
spotkać. Działała na mnie jak narkotyk. Kto by pomyślał, że na zabój zakocham
się w fance. Ale co tu się dziwić? Była piękniejsza niż Emma Watson, którą
uważałem za ideał. Uszykowałem się po cichu, aby nie budzić kumpli i zszedłem
do kuchni coś zjeść. Niespodziewanie na dole zastałem Jamesa.
-Co ty tu
robisz?- zdziwiłem się- Zwykle śpisz do południa.
-Gustawo
chciał mnie rano widzieć.- rzucił z buzią pełną dietetycznych muesli- A ty
gdzie się tak wystroiłeś? Do swojego anioła?
-Znowu
zaczynasz? Tak poza tym to nie twoja sprawa.
-Dobra, tylko
jak masz zamiar jej śpiewać, to najpierw kup jej zatyczki do uszu-śmiał się
Maslow.
-Uważasz, że
fałszuję?!- oburzyłem się i już miałem mu dać kuksańca, gdy do kuchni wszedł
Carlom.
-Znowu
będziecie się kłócić?- zapytał załamującym głosem Pena
-Nie, to tylko
takie… kumpelskie przepychanki- tłumaczył James
-Aha, taa
jasne-zaśmiał się pod nosem Los – Robię naleśniki. Ktoś chce?
-Ja-
powiedziałem robiąc sobie kawę.
Po pysznym
śniadaniu wsiadłem na motor i pojechałem po moją ukochaną.
*Z punktu Marii*
Kendall
przyjechał po mnie punktualnie.
-Dlaczego
chciałeś mnie widzieć?- zapytałam lekko zdziwiona, że przepiękny i utalentowany
Kendall Schmidt chciał się spotkać z kimś takim jak ja.
-Muszę ci coś
powiedzieć-zaczął niepewnie Schmidt
-Słucham?-
uśmiechnęłam się do piosenkarza.
-Podobasz mi
się i to bardzo. Ciągle o tobie myślę i nie mogę zapomnieć. Czy zechciałabyś
być moją dziewczyną?
Nogi się pode
mną ugięły. Myślałam, że zemdleję. Jeszcze tydzień temu całowałam plakat z
Kendallem i marzyłam, by mieć chociaż jego autograf, a dzisiaj K3 wyznaje mi
miłość.
-Wszystko w
porządku?- zmartwił się Schmidt
-T-tak, tylko
mnie zaskoczyłeś. O-oczywiście, że chcę być twoją dziewczyną.
-Wspaniale-
ucieszył się chłopak- W takim razie zabiorę cię na naszą pierwszą wspólną
randkę.
_______________________________________________________________________________________________
Przepraszam, że tekst trochę wychodzi poza pole, ale coś mi się pokićkało :P :/
Mam nadzieję, że wybaczycie ;)
_______________________________________________________________________________________________
Przepraszam, że tekst trochę wychodzi poza pole, ale coś mi się pokićkało :P :/
Mam nadzieję, że wybaczycie ;)
Ah, randki, pary, tak bardzo <3 kocham :o czekam :** i zapraszam :) http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajebiste <3
OdpowiedzUsuń~Kama
FAJNE, pisz dalej :P
OdpowiedzUsuń+ usuń, żeby przy dodawaniu komentarzy nie było tego wpisywania numerków i wgl :)
Spx i dziękuję za komentarze ;)
OdpowiedzUsuńŁał... Poprosił ją o chodzenie... Jak słodko... Notka świetna. Czekam na kolejną.
OdpowiedzUsuńA co do identyfikacji obrazkowej... Zgadzam się.
Wiem, wiem postaram się coś z tym zrobić ;)
OdpowiedzUsuń